Wściekły jestem! Wściekły i wcale nie mam wścieklizny, ot co!
Piątek, piątunio,o weekendzie już sobie marzę a tu... brzusio mnie boli... Przyszła K. i wziąłem ją na spacer, bo już tak strasznie bolał mnie ten mój mały brzuszek i ups... a ta mi wyskakuje z hasłem "rzygasz jak kot, masakra". No masakra to się zgodzę! Jak Ona mogła! Jak mogła powiedzieć "jak KOT". KOT! Rozumiecie? Mnie? Do jakiegoś parszywego sierściucha? Tak, masakra!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz