Biały i puszysty zrobiłem się wczoraj, a dokładniej to Jej sprawka. Podniosła takie srebrne, błyszczące coś do góry i zaczęła lać się z woda. Normalnie czary takie! I w ten sposób zrobiła jezioro w łazience i kazała mi w nim pływać. Tylko, że jak mam pływać, skoro to jezioro jest takie małe? Ona nadal nie rozumie, że jeziora to ja lubię, ale takie duuuże, zimnawe, do którego wpada taka duża piłka na którą Ona mówi "słońce". Ciekawe czy też jest piszcząca jak moje piłeczki do zabawy? Nigdy jeszcze nie dopłynąłem do tej piłki, ale nadal próbuję! Zwykle wpada do tego jeziora i w końcu się topi, więc może to słońce jest trochę dziurawe, nabiera wody i idzie na dno? Kiedyś do tego słońca dopłynę i będę je gryźć i gryźć. Jeśli będzie piszczące to na pewno się tym pochwalę! Aa i fajnie jak po tym jeziorze pływają kaczki. Kaczki są super bo można się z nimi bawić w berka- takiego pływającego. Niestety to ja zawsze jestem tym berkiem i ciągle przegrywam, ale w sumie to lubię być tym berkiem. Jak biegam z moimi kumplami psami to zawsze one biegają za mną i nigdy nie mogą mnie dogonić, a z tymi kaczkami w tym wodnym berkiem to ja jestem goniącym a nie gonionym- w życiu czasem trzeba coś zmienić. Jakbym w końcu do takiej kaczki dopłynął to mógłbym ją zjeść, ale nie muszą się bać, bo ja z piórami nie lubię. Z makaronem lubię i z rosołem.
Jak Ona to jezioro wczoraj zrobiła, to później polewała mnie czymś takim pachnącym i później mówiła, ze jestem puszysty. Nie brzmi to zbyt dobrze i nie wiem czy nie powinienem dostać od tego jakiś kompleksów. Później owinęła mnie w ręczniki i nawet serem żółtym mnie częstowała.
Ten ser to pewnie na przeprosiny, że takie małe to jezioro i nic nie popływałem. Nic się nie zmęczyłem tym niby pływaniem, ale wieczór spędziłem już przed telewizorem. Czasem odrobina relaksu jest wskazana!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz